Koniec listopada i grudzień to w Niemczech czas jarmarków bożonarodzeniowych. Odbywają się w dużych i małych miastach, czasem także we wsiach. Jedne są czynne tylko kilka dni, a inne kilka tygodni. Niektóre są bardzo małe, kameralne, a inne bardzo duże, zorganizowane z rozmachem. Jedno jest jednak pewne, warto się na taki jarmark wybrać i poczuć przedświąteczny klimat.
Historia jarmarków bożonarodzeniowych
Tradycja jarmarków bożonarodzeniowych ma swoje korzenie w późnośredniowiecznych jarmarkach, które dawały mieszkańcom możliwość zaopatrzenia się w mięso i inne artykuły na nadchodzącą zimę. W XIV wieku zaczęto także zezwalać rzemieślnikom na ustawianie na targach straganów z koszami, słodyczami, drobnymi przedmiotami i zabawkami. Były też stragany z pieczonymi kasztanami, orzechami i migdałami.
Pierwsze jarmarki bożonarodzeniowe odbywały się prawdopodobnie już pod koniec XII wieku w Austrii. Najstarsza wzmianka o jarmarku w Niemczech donosi, że zorganizowano go w 1310 roku w Monachium. Z biegiem czasu tradycja rozprzestrzeniła się na wszystkie kraje niemieckojęzyczne. Od mniej więcej pierwszej połowy XX wieku jarmarki stały się integralną częścią przedświątecznych zwyczajów i z roku na rok zyskują na popularności także w innych europejskich krajach.
Jak wyglądają jarmarki bożonarodzeniowe?
Jarmarki bożonarodzeniowe najczęściej odbywają się na głównych placach, w zabytkowych częściach miast, albo miejscach ważnych dla danego miasta czy miejscowości. Znajdują się na nich klimatyczne drewniane stragany oferujące ozdoby świąteczne, lokalne specjały kulinarne, wyroby rękodzielnicze itp. Nad jarmarkami górują zwykle bożonarodzeniowe choinki, a całość oświetlona jest mieniącymi się kolorowymi światełka, dodającymi całości wyjątkowo świątecznej atmosfery. Jarmarkom towarzyszą różnego rodzaju występy artystyczne jak np. jasełka, koncerty charytatywne, prezentacje szopek bożonarodzeniowych itp. Czasem spotkamy także lodowiska, karuzele, lunaparki i inne atrakcje, nie tylko dla dzieci, ale także dla dorosłych.
Co warto zjeść na jarmarku bożonarodzeniowym?
Wchodząc na jarmark bożonarodzeniowy z daleka czuć cudowne zapachy tradycyjnych potraw, unoszące się w powietrzu. Wśród licznych straganów z jedzeniem znajdziemy pieczone kiełbaski i mięsa, podawane z chrupiącymi bułeczkami, ryby, placki ziemniaczane z musem jabłkowym, zupy, gulasze, naleśniki, gofry, owoce w czekoladzie i wiele innych. Ulubionym napojem odwiedzających jest grzane wino, które wspaniale rozgrzewa w mroźne dni. Podawane jest w glinianych kubkach, które często są limitowane i produkowane specjalnie na dany jarmark. Znajduje się na nich napis z nazwą miasta i rokiem, w którym odbywa się jarmark.
Do domu warto zabrać tradycyjny piernik z wybranym napisem, powidła, konfitury, pieczone migdały, czy suszone owoce. To także doskonała okazja do zakupu wyrobów rękodzielniczych, czy pamiątek z danego regionu.
Jak znaleźć jarmark bożonarodzeniowy?
Jarmarki bożonarodzeniowe odbywają się w różnych terminach. Niektóre zaczynają się już w połowie listopada. Dokładne daty i miejsca, w których odbywają się jarmarki bożonarodzeniowe w poszczególnych landach, można znaleźć tutaj: https://weihnachtsmarkt-info.de/weihnachtsmaerkte-in-deutschland/.
Łącznie w NRW w 2022 roku odbędzie się ponad 300 jarmarków bożonarodzeniowych.
Najbardziej popularne jarmarki bożonarodzeniowe w NRW odbywają się w dużych miastach: Kolonii, Essen, Bonn, Dortmundzie, Aachen. Jeśli jednak ktoś woli bardziej kameralne miejsca, warto wybrać się na jarmark bożonarodzeniowy w mniejszym mieście.
Wśród jarmarków można znaleźć też nietypowe, stylizowane na średniowieczne. Takie odbywają się m.in. w: Altena, Bad Berleburg, Dortmund, Hagen – Vorhalle, Kempen, Langerwehe, Mülheim anb der Ruhr, Siegburg, Solingen, Telgte, Warstein.
Piękne jarmarki bożonarodzeniowe odbywają się też na wielu zamkach w regionie, w skansenach, a także w parku rozrywki Phantasialand w Brühl. Oferta jarmarków bożonarodzeniowych w NRW jest olbrzymia. Każdy znajdzie jakiś dla siebie. Warto jednak pamiętać, aby wybierać nie tylko te największe, na których i tak jest dużo odwiedzających i turystów, ale wspierać także lokalne inicjatywy w naszych miasteczkach i wsiach.
Adriana Tomczak