Po polskojęzycznej premierze emigranckiego spektaklu z Niemiec na festiwalu w Wilnie sztuka jedzie do Polski i Ukrainy.
Na festiwalu w Wilnie w październiku „MonoWschód 2022” miała miejsce polskojęzyczna premiera emigranckiego spektaklu z Niemiec. Choć opowiedziana w nim historia dzieje się na terytorium zachodniego sąsiada Polski, to zaraz po jej wystawieniu pojawiły się głosy polskich emigrantów w Wielkiej Brytanii, że sztuka doskonale oddaje ich rozterki i tęsknotę zwłaszcza z pierwszych lat emigracji. Teraz spektakl wzbudza coraz większe zainteresowanie w Środkowo – Wschodniej Europie. Po opublikowanych w internecie fragmentach spektaklu wystawionego w Wilnie fundacja „Nowa Przestrzeń” z Warszawy zwróciła się do jej twórczyń z zapytaniem o możliwość włączenia sztuki do programu startującego w lutym 2023 polsko-ukraińskiego festiwalu filmowego „My z Wami, Wy z Nami” jako event towarzyszący. W jego ramach spektakl „Między światami” ma zostać zaprezentowany w sześciu miastach Polski i dwóch w Ukrainie. O czym zatem jest historia opowiedziana w spektaklu „Między światami”, która okazuje się, porusza emocje ludzi żyjących zarówno w zachodniej, jak i we wschodniej Europie?
Jest rok 1989. Tysiące obywateli NRD ucieka przez Pragę i Węgry do RFN, Irene Binz wsiada do pociągu i jedzie w przeciwnym kierunku. Wraca do swojej ojczyzny po 23 latach. Tam składa wniosek o przyznanie jej obywatelstwa NRD, które otrzymuje w październiku 1989. Pięć tygodni później kraj jej tęsknoty przestaje istnieć. Dlaczego wróciła? Co takiego oferowało tak przez tylu znienawidzone NRD, czego nie był w stanie dać jej Zachód?
Irene nie uciekła przed reżimem socjalistycznym. Postawiła miłość ponad swoje ideały. W NRD czuła się dobrze i miała poczucie, że ma realne szanse na budowanie nowej rzeczywistości. Dramat zaczyna się, gdy mężczyzna, którego pozna, w którym się zakocha i z którym zajdzie w ciążę ucieknie na Zachód. Dla Ireny zaczyna się ciężki czas dylematów. Przez sześć lat rozdziera ją miłość do ojczyzny i tęsknota za wybrankiem serca. Jej życie zamienia się w wielką huśtawkę nastrojów i zmienianych decyzji – wyjechać, czy zostać?
W międzyczasie Berlin zostaje podzielony Murem Berlińskim i Irene myśli, że los za nią zdecydował. Jednak Thomas przesyła jej co jakiś czas wiadomości, w których informuje ją, że organizuje dla niej przerzut przez granicę. Z myślą o ich synu Irene decyduje się ostatecznie na opuszczenie NRD i gdy szczęśliwie dobija do człowieka, dla którego zrezygnowała ze swojego świata, dowiaduje się, że ten ma żonę będącą w ciąży z ich drugim dzieckiem. Odpowiedzi na pytanie, dlaczego ją w takim razie wyrwał z NRD nigdy otrzyma. Zdana na siebie w obcym jej świecie próbuje swojemu życiu nadać nowy sens. Nie jest to łatwe, jako że kraj, w którym musi teraz żyć jest nie tylko dla niej nowy, ale i – jak czas pokaże – po prostu nie odpowiada jej ideałom. Ludzie nie są pomocni tak jak to zna ze swojej ojczyzny. Szokuje ją niski poziom nauczania. Nie panuje w nim też taka wolność, jak to wydaje się ludziom za Żelazną Kurtyną. Przez samowolę ojca jej dziecka zostaje niejako skazana na 20 lat w rzeczywistości, w której nigdy nie poczuje się do końca jak w domu.
Podobnie jak ona domu w Niemczech nie potrafi stworzyć sobie mimo usilnych prób Natalia: polska emigrantka we współczesnych czasach. Jej historia jest przepleciona z losami Irene. Tak się składa, że trafia w miejsce, w którym w przeszłości przyszło żyć na Zachodzie Irene. Okazuje się, że doświadcza podobnego traktowania jak Irene 50, 40 i 30 lat wcześniej, choć jest ono dopasowane do współczesnych realiów. Historia Natalii to nie opowieść o stereotypowej emigrantce, która wyjechała za chlebem. Kobieta należy już do innej generacji przybyszy w Niemczech. Włada nieźle językiem i zna kulturę kraju. Podobnie jak Irene rzuciła wszystko dla miłości. Podobnie jak ona stała przez dłuższy czas przed dylematem, czy wyjechać i podobnie jak ona musi mierzyć się z wyobrażeniami otoczenia, że na Zachód przyjeżdżają głównie ci, którym nie udało się życie w ich ojczyźnie. Mimo ogólnoeuropejskich norm ma problemy z uznaniem jej dyplomu, bo jak to określa urzędnik „nie wiadomo, jaki jest poziom tam za Odrą”, a wynoszone na sztandarach hasło „wolności” szybko jest chowane do kieszeni, gdy może się odbić negatywnie na aspekcie ekonomicznym.
Sztuka próbuje odpowiedzieć na pytania: co to znaczy „przekraczać granice”, czym jest dla jednostki opuszczenie własnej ojczyzny i rozpoczęcie wszystkiego od nowa w nowym miejscu. Dlaczego ludzie, którzy teoretycznie mają jak najlepsze warunki do odnalezienia się w miejscu swojej emigracji nie potrafią nigdy do końca poczuć się tam jak w domu.
Celem lepszego przedstawienia uniwersalności poruszanych problemów w akcję wmontowano trzecią płaszczyznę akcji poprzez elementy odnoszące się do obecnej sytuacji na Ukrainie.
Wszystkie przedstawione historie są prawdziwe. Prototypem Irene jest Ellen Schernikau, której historię jej syn opisał w książce „Irene Binz. Befragung”. Na potrzeby sztuki sięgnięto tylko po niektóre jej wątki, których treść została przeformułowana na nowo i przetasowana z historią opisującą losy Natalii.
Istnieje możliwość obejrzenia spektaklu oraz reportażu o pracy nad sztuką jako książka wydana przez Frieling Verlag w Berlinie: „Zwischen den Welten. Ein Stück zur Einheit Deutschlands”.
Do kupienia tutaj: https://www.frieling-verlag.de/shop/sachbuch/zwischen-den-welten/
Sophie Delest
Założycielka teatru OFF Theater Zigarre w Brunszwiku
Laueratka nagród teatralnych i artystycznych
Przewodnicząca wielokulturowego stowarzyszenia Verein für Interkulturelle Projekte V.I.P. e.V. w Brunszwiku
Dziennikarka mediów polonijnych, w tym prowadząca audycję „Hallo z Brunszwika” w hanowerskim radio Flora.
https://sophiedelest.wordpress.com/
Instagram: @myartsophia, @offtheater_zigarre