Najtragiczniejszy karambol w historii Niemiec

Chyba nie ma dnia bez informacji w mediach o jakimś wypadku. Ostatnie doniesienia przypomniały mi o najtragiczniejszym karambolu w historii Niemiec, do którego doszło19.10.1990 ok. 8:30 na odcinku Münchberger Senke autostrady A9. Był to w ówczesnym czasie niezwykle zdradliwy fragment tej trasy. Przebiega on przez obniżenie terenu, na którym tworzą się nagłe, gęste mgły. Właśnie jedna z takich mgieł była przyczyną katastrofalnego w skutkach karambolu, do którego doszło pamiętnego październikowego poranka. W ciągu 10 minut na odcinku o długości 800 m zderzyło się ok 200 samochodów. Wzywający przez telefon służby ratunkowe miał powiedzieć „Huki zderzeń następują tutaj w takcie marsza.” Jednak za fakt, że tamtego dnia autostrada zamieniła się w miejsce przypominające plac boju odpowiadał w ogromnym stopniu kierowca cysterny. Jadąc ze zbyt dużą prędkością wprowadził prowadzony przez siebie pojazd z całym impetem w uczestników karambolu. Cysterna zataczając min. łuk zgarnęła pięć samochodów, zatrzaskując je w pułapce między sobą, a autokarem. Wszystkie zostały zmiażdżone i zmieszane ze sobą w jedną masę na przestrzeni 1,8 m. Członkowie służb ratowniczych opowiadali potem, że tak zmasakrowanych ciał jeszcze nie widzieli. Pierwszą rzeczą, jaką kierowca cysterny zrobił było zjedzenie tachometru.

W sumie w wypadku zostało 141 osób rannych, 10 zabitych. Wielu rannych potrzebowało wielu miesięcy, żeby wrócić do jako takiego normalnego funkcjonowania. Reakcją władz na to wydarzenie było wybudowanie wartego 150 milionów euro mostu wyprowadzającego asfalt ponad ustalony poziom kondensacji pary wodnej oraz wprowadzenie ograniczenia prędkości jazdy.

Brak ograniczeń prędkości na niemieckich autostradach to największe przekleństwo tego kraju. Oczywiście są odcinki, na których pewne obostrzenia obowiązują, ale gdy ich brak, to w Niemczech można pruć, na ile tylko wóz pozwoli. Temat wprowadzenia limitów jest przeżuty jak trawa w pysku krowy. Co jakis czas pomysł jest rzucany na tapetę, ale koniec na nowo zapoczątkowanej dyskusji zawsze kończy sie tak samo: nic się w tej materii nie zmienia. Sami Niemcy mówią o sobie, że ciężko icjh wyciągnąć z domowej kanapy na demonstracje, czy protesty, jak to w ich pojęciu my, Polacy, mamy we krwi, „ale ograniczenie prędkości na niemieckich autostradach oraz wprowadzenie opłat za ich użytkowanie wywołałoby w nich złość godną polskich górników z przeznaczonej do zamknięcia kopalni”.

W 2022 roku w Niemczech doszło do 2,4 milionów wypadków samochodowych. Liczba ta wzrosła w stosunku do roku poprzedniego o 4%. Zginęło w nich 2782 osób, 358 000 zostało rannych (źródło: Statistiscches Bundesamt). Liczby te wzrosły w porównaniu do roku poprzedniego, ale trzeba tutaj na poprawkę wziąć fakt, że 2021 był rokiem, w którym ruch był jeszcze w wyniku pandemii częściowo ograniczony.

Niestety co jakiś czas niemieckie autostrady są placem wielkich karamboli. Jeden z tych największych miał miejsce w 2009 niedaleko miejsca mojego obecnego zamieszkania na autostradzie A2 w okolicach Brunszwika, na wysokości Peine. Zderzyło się tam wówczas 259 samochodów. 60 osób zostało rannych, w tym stan 10-ciu był krytyczny.

I w tym miejscu pozwolę sobie moi drodzy czytelnicy dać Wam kilka wskazówek odnośnie jazdy na niemieckich autostradach. Drodzy Panowie, nie zrzymajcie się proszę już na samym początku, że baba tu chce się mądrować. W żadnym wypadku nie uważam się za jakiegoś genialnego kierowcę, który chce innych po kątach rozstawiać. Niestety prawda przedstawia się tak, że my, Polacy, mamy w Niemczech niezbyt dobrą opinię jako kierowcy. Obok złych warunków pogodowych, zbyt dużej prędkości, nieznającej narodowości głupoty traktuje się nas obok Rosjan, Białorusinów, Litwinów i Albańczyków jako jedno z największych zagrożeń na niemieckich drogach. Opinię tę słyszę już od kilku lat z różnych ust w różnych częściach Niemiec i po bliższym przyjrzeniu się samochodom z polską rejestracją muszę przyznać, że stawiane nam zarzuty niestety odnajdują swoje potwierdzenie. Cóż zatem wymagałoby poprawy? Oto lista najczęstszych błędów/niedociągnięć, w których uprawianiu stanowimy zdaniem naszych zachodnich sąsiadów stosunkowo dużą grupę:

1. „Mittelspurschleicher”, czyli „Ślimak na środkowym pasie”. Jeśli nie wymijasz nikogo na pasie z prawej, to nie wlecz się radośnie środkowym pasem, tylko wracaj na prawy pas i tam jedź. W przeciwnym razie inny użytkownik drogi, który znajduje się za Tobą z prawej strony i chciałby Cię wyminąć musi zmienić aż dwa pasy, aby móc to zrobić.

2. Poinformuj o tym, gdy chcesz zmienić pas. Niestety jest pewna grupa rodaków, która za „cool” uważa zmianę pasów bez wcześniejszego włączania kierunkowskazów. To akurat nie wynika z braku ćwiczeń jazdy na autostradzie:( tylko moim zdaniem kompletnego braku wyobraźni i chorego poczucia, co naprawdę jest „cool”.

3. Fajnie, że włączyłeś migacz, ale zrób to wcześniej niż w trakcie zmieniania pasu.

4. Super, że włączyłeś kierunkowskaz już na pasie, który chcesz opuścić, zanim jednak ruszysz tyłek na inny sprawdź dobrze, czy aby na pewno znajdzie się tam miejsce dla Ciebie.

To jest chyba obok pkt.1 nasz najczęstszy błąd. Wielu polskich kierowców zdaje się mieć poczucie, że wystarczy raz mrugnąć i juhuu. Pamiętajcie, na niemieckich autostradach niektórzy prują z prędkością powyżej 200 km/h. Taki ktoś nie zdąży zahamować, jak mu się wepchniecie w tor jazdy!

TO TAKŻE SZCZEGÓLNA PROŚBA DO WSCHODNIOEUROPEJSKICH KIEROWCÓW TIRÓW!!!

5. Zmieniając pas nie sprawdzaj sytuacji tylko w lusterkach. Upewnij się dodatkowo robięc obrót przez ramię, że nikogo nie masz w martwym punkcie. Przy prędkościach, z jakimi mamy do czynienia na autostradzie łatwo w nim kogoś przeoczyć. W niemieckich szkołach jazdy brak obrotu przez ramię oznacza niezdany egzamin.

WAŻNE!: Przed wykonaniem obrotu przez ramię zadbaj o dostatecznie duży odstęp od pojazdu przed Tobą. Jednym z klasyków na niemieckich autostradach jest wjechanie w tył innego wozu podczas tego manewru.

6. Jak nie umiesz ocenić prędkości, z jaką inni uczestnicy drodzy się poruszają, to najlepiej nie korzystaj z autostrady, a jak już tam wylądujesz, to siedź na prawym pasie.

7. Każdy wie, że to co Polskie jest dobre, ale zabierz ze sobą tyle tobołków, żebyś widział tylną szybę w swoim samochodzie.

8. DO WSCHODNIOEUROPEJSKICH KIEROWCÓW TIRÓW!!! W Niemczech zakazy wymijania dla ciężarówek stawia się przy drogach nie dla ozdoby, tylko, żeby się do nich stosować.

Życzę nam wszystkim wielu fantastycznych podróży zakończonych tylko szczęśliwymi powrotami do domu!

Dla zainteresowanych, reportaż „Tod im Nebel” dotyczący karambolu z 19.10.1990 można zobaczyć w sieci tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=kZhjO3qK7i4

Zofia Delest

Przewodnicząca wielokulturowego stowarzyszenia Verein für Interkulturelle Projekte V.I.P. e.V. oraz członkini Rady Programowej Domu Kultur w Brunszwiku. Dziennikarka mediów polonijnych, w tym prowadząca audycję „Hallo z Brunszwika” w hanowerskim radio Flora. Założycielka migranckiego teatru zaangażowania społecznego Off Theater Zigarre i koordynatorka wielokulturowych projektów integracyjnych

https://sophiedelest.wordpress.com/

Instagram: @myartsophia